Lando Norris, Valtteri Bottas, Fernando Alonso, Sebastian Vettel - wszyscy po wczorajszym Grand Prix Belgii ostro skrytykowali decyzję o przyznawaniu punktów pierwszej dziesiątce.

Kierowcy są rozgoryczeni tym, że wczoraj na torze nie doświadczyli choćby namiastki walki o pozycje, a sędziowie przyznali nagrody w zasadzie za wyniki kwalifikacji. To, że rozdano tylko połowę z nominalnej puli punktów, nie robi wielkiej różnicy wybranym zawodnikom.

Lando Norris, P14
"Według mnie punkty nie powinny dzisiaj zostać przyznane. Zrobiliśmy malutko okrążeń, a do tego wszystkie za samochodem bezpieczeństwa. Za to ludzie dostali dziś punkty... Być może mówiłbym teraz coś innego gdybym był pierwszy i coś dostał, nie wiem."

"Nie wydaje mi się jednak... Mimo tego że nasz zespół został nagrodzony, bo Daniel dostał fajną zdobycz w porównaniu z kierowcami Ferrari... Nie wydaje mi się, że te punkty są zasłużone. To nie był wyścig."

Valtteri Bottas, P12
"Ja byłem poza punktami, ale nigdy nie miałem okazji by o nie powalczyć. Dlatego według mnie to nie był wyścig. Jest jak jest, Formuła 1 musiała podjąć trudną decyzję i doszło do takiego czegoś."

Fernando Alonso, P11
"Cóż, wydaje się, że niektórzy dostali dziś wczesny prezent na gwiazdkę, ponieważ się nie ścigaliśmy, a oni otrzymali punkty. To trochę szokujące. Ja byłem jedenasty i nie mogłem powalczyć o te punkty, a mimo to i tak je rozdano. To szokujące, ale jest jak jest. Współczuję tylko kibicom, bo przez cały weekend dzielnie nas tu wspierali, a nie zasłużyli na taką pogodę."

Sebastian Vettel, P5
"To trochę żart, co nie? Żart. Jeśli chcą nagradzać kwalifikacje, niech rozdają punkty tylko za nie. Co dzisiaj zrobiliśmy, żeby zgarnąć punkty? Nie wiem."